Justin
- Justin,
uspokój się – zaczęła Kate, kiedy usadziła mnie na szpitalnym krzesełku –
pomyślmy racjonalnie. Ta kobieta przyjechała z wypadku, a tam musiały być dwa
pojazdy, Justin, musiała po prostu być ofiarą z drugiego samochodu. – Chodziła
nerwowo w kółko, starając się jakoś wytłumaczyć tą pomyłkę. – A Michelle pewnie
teraz jest w innym szpitalu lub na miejscu wypadku.
- Kate ma
racje – wtrąciła Miley – to nie możliwe, by od tak przepadła.
- Zadzwonię
do bazy, na pewno tam jest. – Kate wyjęła telefon.
- A jak to
twój ojciec ją porwał? – Spytałem nagle. Ze złością obserwowałem jak blednie
jej twarz. – Tego nie wzięłaś pod uwagę, prawda? – Zadrwiłem. – On jest nie
poczytalny.
- To nie
moja wina. – Westchnęła, - Dobra, wysyłam kogoś na miejsce wypadku, a ty pomyśl
gdzie ona może być.
- Nie wiem,
kurwa. – Wstałem i kopnąłem krzesło. – I wszystko przez ten jebany chrzest.
- Zbieraj
się, Justin – pogoniła mnie Kate – nie mamy czasu.
Michelle
Przechadzałam
się spokojnie alejkami centrum handlowego. W co drugiej witrynie widniała nowa
wiosenno-letnia kolekcja z resztkami pozimowych przecen. Westchnęłam cicho,
podziwiając obcisła niebieską sukienkę w cekiny. Spojrzałam na moje ciało, po
czym znowu na wystawę. Wyglądałabym w niej okropnie.
Głodna wróciłam
do spaceru po centrum. Nie miałam planu. Nawet nie spodziewałam się tego, że
ucieknę od Justina. Przygryzłam wargę, ponieważ zadziałałam zbyt pochopnie.
Mogłam odczekać kilka dni, przygotować na to. A teraz?
A teraz
muszę sobie radzić zupełnie sama. Ruszyłam w stronę marketu, planowałam moją
pierwszą kradzież. Jeszcze rok temu, było to nie do pomyślenia, lecz teraz
jestem w sytuacji bez wyjścia.
Przeszłam spokojnie przez bramki, obserwując ochroniarzy. Wzięłam koszyk na zakupy i zaczęłam się przyglądać półką z żywnością. Sięgnęłam po kilka batoników, które wydawały mi się najłatwiejszego przemycenia w dużej ilości.
Przeszłam spokojnie przez bramki, obserwując ochroniarzy. Wzięłam koszyk na zakupy i zaczęłam się przyglądać półką z żywnością. Sięgnęłam po kilka batoników, które wydawały mi się najłatwiejszego przemycenia w dużej ilości.
Moim
następnym celem był dział z pieczywem. Wzięłam sobie dość sporą i ciepłą bułkę,
po czym po powoli ją jedząc przechadzałam się pomiędzy półkami. Zaśmiałam się
cicho, na to, jaka jestem „zła”.
Po tym jak
zjadłam z jakieś trzy bułki i wypiłam soczek, pochowałam batoniki do kieszeni.
W spokoju odłożyłam koszyczek i ruszyłam w stronę wyjścia. Jęknęłam na samą
myśl, że będę musiała uciekać.
W chwili
kiedy szybkim krokiem przekroczyłam bramki, rozległ się głośny,
charakterystyczny pisk. Od razu rzuciłam się biegiem by jak najszybciej się stąd
wydostać. Zaczęło mi brakować tchu, kiedy wybiegłam na świeże powietrze.
Biegłam po ciemku przez siebie, aż wylądowałam w parku.
Zmęczona
opadałam na trawę. Jednak treningi z Kate na coś się przydały, przebiegłam
chyba z ponad 5
kilometrów . Ciężko było mi uspokoić oddech oraz
rozszalałe serce. Nad nim to już w zupełności nie mogłam osiągnąć władzy. Robiło
co chciało. Aż w końcu oddało się w posiadanie Justinowi. Osobie, którą powinno
omijać na kilometr.
Westchnęłam
ciężko, po czym zaczęłam się zastanawiać, czemu uciekłam? Bo nie wytrzymałam
kłamstw? Ale przy Justinie byłam bezpieczna, co więcej czułam to
bezpieczeństwo, które teraz zostało zastąpione mieszanką niepokoju ze strachem.
Jestem
ciekawa, czy to co mówił mi Paxton było prawdą? Musiało, przekonałam się w myślach, po co on by cię okłamywał? Zamknęłam oczy, które zaczęły mnie
szczypać przez powstawanie łez. Kochałam Justina, a teraz czułam się zraniona.
Oszukana. Ta najgorsza.
Jak można
kogoś kochać, skoro się przez niego cierpi? Robiłam wszystko dla Justina, a co
dostałam? Worek kłamstw.
- Czemu tak
piękna dziewczyna leży sama w parku o tak później porze? – Odezwał się jakiś
męski głos. Otworzyłam przerażona oczy, zobaczyłam ciemną postać nade mną.
Poderwałam się jak oparzona i szybko wstałam.
- Skąd
wiesz, że jestem sama? – Spytałam, po czym szybko przybrałam odważniejszą
postawę, by nie przyszło mu na myśli, iż się boję.
- Jakoś
nikogo tu nie widzę. – Odparł kpiąco.
- A no tak.
– Rozejrzałam się. – Powinnam iść. – Chciałam go minąć.
- Nie
chcesz się przejść na kawę? – Spytał, łapiąc mnie za ramę. – Znam świetną
kawiarenkę. – Uśmiechnął się zachęcająco.
- Nie znam
cię. – Odparłam, wyszarpując się.
- Jestem
Isaac, a ty? – Wyciągnął do mnie dłoń.
- Ja? Um… -
Biłam się sama ze sobą, czy powiedzieć mu swoje imię, czy może uciec.
- Nie wiesz
jak masz na imię? – Zaśmiał się dźwięcznie. Miał śliczny śmiech.
- Wiem –
mruknęłam pośpiesznie speszona – Michelle. – Uśmiechnęłam się lekko.
- Michelle.
– Powtórzył cicho. – Wiesz, że po hebrajsku znaczy ono szukająca Boga?
Zmarszczyłam
brwi, zszokowana. Ten chłopak zaczął mnie jeszcze bardziej przerażać. Był ode mnie
wyższy, zapewne silniejszy i jeszcze miał dziwaczne zainteresowania.
- Skąd ty
to wiesz? – Spytałam po chwili ciszy.
- Wie się
to i owo. – Wzruszył ramionami. – To pójdziesz ze mną na kawę?
Przygryzłam
wargę, nie wiedząc co zrobić. Pójść, czy nie? Właściwie, to nie znalazłam
żadnego powodu by odmówić.
- Czemu
nie? – Wzruszyłam ramionami.
- No to
chodźmy. – Obdarzył mnie swoim słodkim uśmiechem.
Ruszyliśmy
w stronę wyjścia z parku w dziwnej ciszy. Nie mogłam stwierdzić, czy była ona
krępująca czy przyjemna, taka naturalna. Westchnęłam i skrzyżowałam ramiona na
swojej klatce piersiowej.
- Nadal mi
nie powiedziałaś, co taka ładna dziewczyna jak ty, sama robiła w nocy? – Spytał
się, kiedy stanęliśmy na pasach.
- Myślała? –
Mruknęłam.
- To było
pytanie czy odpowiedź? – Zaśmiał się.
- Domyśl
się. – Wzruszyłam ramionami.
- Hm,
tajemnicza, lubię takie. – Zamruczał, mierząc mnie wzrokiem.
- Czy ty
mnie podrywasz? – Uniosłam jedną brew.
- Domyśl
się. – Uśmiechnął się tajemniczo i ruszył przez ulicę, ponieważ zapaliło się
zielone światło. – Idziesz? – Zaśmiał się.
Zmierzyłam
go wzorkiem, po czym szybko otrząsnęłam się i ruszyłam za nim. Co on ze mną
robi?
***
- Więc
podszedłem do niego – Isaac kontynuował swoją opowieść, jak ekspedientka wzięła
go za homoseksualistę, a on zaatakował przypadkowego przechodnia – i głośno,
wręcz na cały sklep wrzasnąłem „masz cholernie dobry tyłek, chciałbym zatopić w
nim ptaszka” po czym dałem mu klapsa. Gdybyś widziała jego minę. – Pokręcił rozbawiony
głową. – Później musiałem uciekać przed jego matką, która zaczęła bić mnie
torebką. Ja nie wiem, co ona tam trzymała, ale miałem siniaki na całym ciele
przez miesiąc. – Zaśmiałam się razem z nim.
- Rozumiem,
że boisz się biednej starszej pani? – Wydęłam wargę, po czym głupio się
uśmiechnęłam.
- Ty też
byś się bała!
- Tak, tak
jasne. – Pokiwałam rozbawiona głową.
- Późno
już. – Stwierdził po chwili. – Odprowadzę cię do domu, co ty na to?
- Nie
trzeba. – Pokręciłam głową. – Dam sobie radę. – Dodałam.
- Nie
puszcze cię. – Puścił mi oczko. – Jesteś za piękna, jeszcze ktoś mógłby cię
zgwałcić. – Zarumieniłam się. O cholera.
- Jak
powiedziałam dam radę. – Uśmiechnęłam się.
- Nie
zostawię cię, więc gdzie mieszkasz?
- Jakby to
powiedzieć… - westchnęłam – nigdzie.
- Jak to
nigdzie? – Zmarszczył brwi.
- No
normalnie. – Wzruszyłam ramionami. – Powiedzmy, że uciekłam z domu.
-
Niegrzeczna. – Poruszał brwiami. – Może to szalone, ale… - Wypił ostatni łyk kawy. –
Chodź spać do mnie, mam wolne miejsce w łóżku.
- Jak mam interpretować
tą propozycje? – Spytałam z uniesionymi brwiami.
- Jak
chcesz. – Uśmiechnął się zadziornie. – To jak zgadzasz się?
Isaac wstał
i wyciągnął w moją stronę otwartą dłoń. Spojrzałam na nią, po czym w jego
ciemne oczy. Następnie położyłam na niej swoją.
- Z przyjemnością.
_______________________________________________
WESOŁYCH
ŚWIĄT
Mało
zmartwień i agresji,
Żadnych smutków
i depresji,
Dużo śmiechu
i radości,
Wiele seksu
i miłości
Na Święta
i Nowy Rok
Życzy
Autorka
opowiadania aka Agatka z Michelle i Justinem
Naprawdę mi przykro,
że was zapewne zawiodłam.
Hahahahah rozmowa z Isaackiem mnie powaliła xD hahahahah :'D
OdpowiedzUsuńAle trochę głupio zrobiła że tak pochopnie uciekła...
Nwm czemu ale mam taką cichą nadzieje ze Isaac nie okaże się kimś z wrogów Justina który chcąc się na nim zemścić ja porwie i zgwalci czy coś ;-;
Niech będzie takim fajnym, miłym chłopakiem. Są święta..może się uda xd
A tak na inny temat to wszystkiego najlepszego i wesołych Świąt ❤
Aaa kolejny rozdział!!!!! Dałaś mi najlepszy prazent na święta :D Mam nadzieje że nam teraz znowu nie znikniesz :) Wesołych świat :* Czekam na nexta xx
OdpowiedzUsuńCiesze się ze juz jesteś. No no, co my tu mamy. Z jednej strony chce żeby ten Isaac był kimś złym i ze Michelle wróci do JB ale z drugiej strony chce żeby był Fanny itd i żeby było cos pomiędzy nim a Michelle.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny tylko ze po tak długiej przerwie oczekiwałam czegoś dluzszego. No coz.. Wesołych świat i proszę dodawań czesciej rozdziały !!
Nie zawiodłaś nas! ♥ Rozdział oczywiście świetny, ale proszę cię. NIE POZWÓL, by Kate i Justin się do siebie zbliżyli podczas nieobecności Mich. Umrę jeżeli oni się do siebie zbliżą.
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT ♥
Ulalal co sie dzieje haha czekam nn
OdpowiedzUsuńSzkoda że zapomniałam o czym ten blog jest...no ale witaj z powrotem życzę dalszych sukcesów i oby czytelniczki które tu zostają nie zawiodły się:)szczęśliwego nowego roku ;*
OdpowiedzUsuńEjejejej chce inne zakonczenoe! Nieee ona z Justinem jest slodsza! ;c niw lb tego calego isaaca czy jaku tam :( niech bedzie w nexie Jus ;c niech ja znajdzie eh :c
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat I pijanego sylwka chociaz juz po swietach xD-o.
Cjcicirjdjdn ��
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuńCudowny,chce juz kolejny
OdpowiedzUsuńMichelle musi być z Justinem!!!!
OdpowiedzUsuńPisz częściej rozdziały bo są super, uwielbiam je ale jestem zawiedziona, że muszę tyle czekać....
Mimo to będę czekać na kolejne rozdziały. Pozdrawam
Kiedy nastepny rozdzial bo juz sie doczekac nie moge :)
OdpowiedzUsuńPisz dziewczyno jak najczesciej bo masz talent do tego.
Wole zeby ona była z Justinem
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE ! kiedy następny rozdział ? :D <33
OdpowiedzUsuńKocham i tęsknię. Kiedy będzie nn. Jestem bardzo Ciekawa co będzie dalej. Ucieknie im? Czy ten koleś ja zgwałci? Czy ona jest w ciąży? Błagam dodaj rozdzial bo te pytania mnie zabiją! :D
OdpowiedzUsuńjezu genialne ! w jedna noc przeczytałam wszystko, pisz pisz, nie moge sie doczekać co dalej. Jeśli nie dla nich,pisz dla mnie <3 @HoldTightJB95
OdpowiedzUsuńczekam na nn, dodawaj szybko!
OdpowiedzUsuńjaaa jaka ta Michelle nieodpowiedzialna,co jej wg strzelilo do glowy? oby nie zrobila nic glupiego !
OdpowiedzUsuńszkoda ze dodajesz tak rzadko bo naprawde jestes zaje*ista ! szkoda ze musimy tyle czekac...
OdpowiedzUsuńJa nie chce żeby ona była z Justinem bo ten chrzest to idiotyzm i Justin w tym ff traktuje ja jak szmate i nie szanuje jej zdania
OdpowiedzUsuńczekam na nowy ! dawaj szybko
OdpowiedzUsuńserio justin zle ja traktuje i jeszcze ta kate;/ ona wszystko zniszczy !
OdpowiedzUsuńkiedy następny? :(
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE!! ISAAC! BRAT KATE.. BARDO SIĘ BOJE. TO JEST JEDNO Z NAJLEPSZYCH OPOWIADAŃ JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM, DLATEGO PRAGNE ZEBY ZAKONCZENIE BYŁO SZCZESLIWE.. MAM NADZIEJĘ, ŻE NOWY ROZDZIAŁ BĘDZIE NIEBAWEM :) PZDRAWIAM I ŻYCZE WENY
OdpowiedzUsuńCzekam na next ! Musiałas przerwać w takim momencie ? :'))
OdpowiedzUsuńDawaj nn nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńEJ no !! Co jest?!! Nie chce/nie pozwól żeby Kate zniszczyła to co jest pomiędzy JB a M. Proszę żeby ten Isaac szybko zniknął !! Dodawaj częściej rozdziały bo ci to genialnie idzie tylko szkoda ze tak rzadko dodajesz
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana do LBA, więcej informacje w moim poście.
OdpowiedzUsuńhttp://strongaddiction.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html#comment-form
czekam na nastepny:(<3isaac to nie byl
OdpowiedzUsuńprzypadkiem ktorys z gangu?kojarze imie
Omfg kocham 😍 kiedy nastepny? <3
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa i powiem ci jedno... zajebiste <3 ;D
OdpowiedzUsuńKiedy następny bo ja tu umieram?
OdpowiedzUsuńNADAL TU JESTEM JEZU TEN BLG JEST ZAJEBISTY KOCHAM GO NAJBARDZIEJ NA SWIECIE KURDE MAM NADZIEJE ZE JESZCZE TU O NAS NIE ZAPOMNIALAS JA NADAL CZEKAM I MOGE JESZCZE CZEKAC DLUGO ALE TYLKO ZEBYS KONTYNUOWALA TO BO JA TU UMRE JAK SIE NIE DOWIEM JAK SIE ZAKONCZYLO SERIO MASZ OGROMNY TALENT NIGDY NIE WIDZIALAM LEPSZEGP BLOGA KOCHAM CIE MOCNO PAMIETAJ
OdpowiedzUsuńNadal tu jestem:)
OdpowiedzUsuńBędzie next??? Proszę niech będzie :)) zajebiście piszesz :)
OdpowiedzUsuńCzy będzie dalsza część? ;C
OdpowiedzUsuńJa tez czekam ^^ :*
OdpowiedzUsuń